Od paru dni chodzą mi po głowie różne pomysły na kolejne posty, ale Młody nie daje czasu na spokojne napisanie tekstu i wgranie zdjęć.
Od dwóch nocy Matuś ma gorączkę. Nawet do południa jest rozpalony :( Pierwszą w swoim życiu więc matka się stresuje :) Byliśmy dzisiaj u naszego pana doktora. Mały złapał jakiegoś wirusa. Ma do tego zaczerwienione gardło. Jak nie przejdzie do poniedziałku to mamy przyjść do kontroli.
Uciekam do mojego wymęczonego malucha.
Życzę udanego weekendu :)
My jutro idziemy do teatru, a Matuś zostaje z dziadkami :)
Zdrowia dla malucha :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuńNajpewniej trzydniowka, ale to jutro będziemy mieć pewność.
Łączę się z Twoim bąkiem w bólu gardłowym... Trzymajcie się i dużo zdrówka dla Matusia!
OdpowiedzUsuń