wtorek, 31 grudnia 2013

Podsumowanie!

Rok 2013 niedługo się kończy. Nie ma co ukrywać, że rok ten był dla naszej małej rodzinki bardzo wyjątkowy. Na świat przyszedł nasz największy skarb, największe marzenie i najcudowniejszy bliski nam człowieczek! MATEUSZ!
Pierwsza połowa roku była pełna nadziei, niepokoju i skrywanej jeszcze radości. Ciągłe badania, dbanie o siebie aby mały rozwijał się prawidłowo. Strach gdy badania USG zaczeły pokazywać nieprawidłowości w serduszku i nerkach naszego bezbronnego maleństwa... Na szczęście skończyło się tylko na strachu.
Termin porodu: 24 czerwiec
Ostatnia wizyta u mojej cudownej pani ginekolog: 20 czerwiec
I kolejna niespodziewana wiadomość: skierowanie na cesarskie cięcie. Wolę nie pamiętać tego strachu. Człowiek całą ciążę nastawia się na poród naturalny, boi się tego wydarzenia, ale ma czas przyzwyczaić się do tej myśli i oswoić z nieuniknionym. A tu gwałtowna zmiana planów. W badaniach USG wyszło, że Mateusz urósł ponad miarę. Niby tylko wychodziło 4300g, ale dla mnie mogło skończyć się nie za ciekawie. Decyzja pani doktor była najwłaściwsza. Mimo iż miałam pełno obaw i wątpliwości. 21 czerwca już leżałam na oddziale, a lekarze wmawiali, że można bez problemów urodzić dziecko ważące sporo więcej... Był płacz, złość. Telefony do mojej lekarki. Na szczęście wspaniały pan ordynator nie pozwolił zakwestionować decyzji swojej pracownicy. 4 dni pobytu w szpitalu, ciągłe KTG i badanie tętna. Czekanie bo mówili, że dziś a tu jednak było jutro itp. W końcu po tylu dniach 25 czerwca o 14:02 usłyszeliśmy krzyk naszego maleństwa! Oczywiście cały dzień w szpitalu był nerwowy, bo ktoś postanowił zaalarmować szpitale, urzędy i sądy w całym kraju o podłożonych bambach. W związku z tym w naszym regionie ewakuowano pacjentów i sprzęt z 3 szpitali i z jednego przywozili pacjentki z dziećmi do mojego szpitala. Szczerze nie zazdrościłam im tych przeżyć, ale sama chciałam już mieć moje dziecko po drugiej stronie brzuszka!

Najcudowniejszy dzień naszego życia! Tatuś został z nami aż do 21. Szczęśliwy ze łzami w oczach obejmował swojego synka, a ja zasypiałam co jakiś czas po znieczuleniu. Matuś pierwszą noc spędził na oddziale noworodkowym :( ale już o 7 rano poprosiłam panią położną o przywiezienie mojego małego. Nie było wyboru, trzeba było się nim zająć :) drugie (pierwsze jest na wadze) zdjęcie naszego syna:



27 czerwca wyszliśmy do domu :) dokładnie 48h po porodzie :) pierwsze zdjęcie we własnym łóżeczku:



Mati większość dnia i nocy przesypiał. Budził się co jakiś czas na jedzonko i spał dalej. Przespał całą noc nie mając 2 miesięcy.

W sierpniu pojechaliśmy na pierwsze wspólne wakacje. 4 dni w Kotlinie kłodzkiej. Mateusz z mamą w Polanicy Zdroju:




W październiku polecieliśmy w odwiedziny do moich sióstr do Anglii. Nasz syn bezproblemowo zniósł lot, pobyt na lotnisku i tydzień poza własnym domem. Zwiedził z nami Londyn. Poruszaliśmy się metrem i pociągami :)

Synuś u cioci na kanapie

Z mamą z widokiem na London Eye

Posiłek w samolocie

Mati w metrze


I niech mi nikt nie mówi, że z dzieckiem się nie da ;) w kwietniu czekają nas 3 tygodnie zwiedzania we Włoszech. W planach Rzym, Florencja, Piza, Wenecja i pewnie dużo więcej :D


Dzisiaj Mateusz ma dokładnie 6 miesięcy i 6 dni :) 
- Waży około 9,2kg i ma 79cm (urodził się 4040g i 55cm)
- Posiada jednego zęba - lewą dolną jedynkę (ale do północy może mu wyskoczy drugi, bo od paru dni znów strasznie go męczą dziąsła)
- Potrafi obrócić się na brzuszek i z powrotem (tata ćwiczy łapanie dziecka w locie z kanapy)
- Potrafi sam chwilę posiedzieć bez podparcia
- Siedzi dłuższą chwilę podparty
- Ze smakiem zjada wszystko co mu damy, szczególnie jeżeli są wyczuwalne cząsteczki - same papki już mu się znudziły
- Zjada 4 butelki mleka po 180ml i jeden posiłek obiadowy. Najbardziej smakowało mu spaghetti (w końcu to nasz syn) i czasem owocowe deserki
- Nie możemy zjeść przy nim w spokoju posiłku, bo domaga się częstowania
- Nadal zdarza mu się ulewać :(
- Od ponad 3 miesięcy jeździmy w spacerówce
- Potrafi ustać na nogach i uwielbia podskakiwać na naszych kolanach i stawać 
- Ulubiona zabawka to telefony rodziców i piloty. Chociaż ma swoją atrapę Samsunga i prywatny pilot, woli nasze...
- Przesypia całe noce. Ostatnio 19:30 - 7:30. Rekordowo pospał od 20 do 9 bez pobudki



Tak wyglądam aktualnie :)


Jak sobie coś przypomnę to dopiszę :)

Z niecierpliwością czekamy co nam przyniesie kolejny rok. Ale nigdy nie zapomnimy tych pierwszych cudownych miesięcy życia naszego synka.



Życzymy wszystkim dużo zdrowia, spełnienia marzeń i samych pomyślnych dni w Nowym Roku!

sobota, 28 grudnia 2013

Święta, święta i po świętach!

Witamy się po przerwie!
Czasu brakuje mi aktualnie na wszystko. Zostały 3 tygodnie do naszego dnia, a wszystkie przygotowania tylko w strefie planów.
Święta minęły nam bardzo przyjemnie! Mateusz jest naprawdę cudownym dzieckiem. Przy kolacji wigilijnej troszkę marudził, ale dzielnie dotrwał do rozpakowywania prezentów :D największą frajdę sprawiały papiery ozdobne :)

Mati i prezent, który mu się najbardziej spodobał:

Odpakowywanie pierwszego prezentu:


środa, 18 grudnia 2013

Mamy go!

Mój kochany synuś zaskoczył dzisiaj rodziców pojawieniem się pierwszego ząbka! Dumna mama aż się popłakała...
Coraz bardziej dociera do mnie, że on już nie jest tym dzieciątkiem, który pojawił się na świecie prawie pół roku temu.

Mati w zeszłym tygodniu budził się w nocy z płaczem. Ale miał też katar i szczepienie więc nie wiem co było tego powodem. Dzisiejszy i wczorajszy dzień minął bezproblemowo. Także ząbki jak na razie nie dają nam się bardzo we znaki :)

wtorek, 17 grudnia 2013

Mój najlepszy przyjaciel!

Mati uwielbia naszą labradorkę ;)
Jak cokolwiek robi to patrzy gdzie jest i co robi pies. Ma świetny ubaw gdy czekolada goni własny ogon i liże go po rączkach. Sam wkłada jej paluszki do pyska. Niedawno nauczył się ją głaskać i ciągnąć za język ;)





A tu Mati miał miesiąc:


A tu 2,5 :)



piątek, 13 grudnia 2013

"Nasz synuś dorasta"

Dzisiejszy tekst szczęśliwego tatusia. Pytam o co chodzi, a on, że Matuś śpi na boku, a nie na plecach z rozłożonymi rączkami :)

Nasze dziecko po urodzeniu spało raz na jednym, a raz na drugim boczku. Mając 3,5 miesiąca zaczął spać na plecach, a od paru dni obraca się przez sen na boczek.

Na miły wieczór zdjęcie mojego śpiącego królewicza


Blogoteka!

"UWAGA! UWAGA!.. dzisiejsza prasa donosi, że pojawił się nowy wirus... BLOGETKA rozprzestrzenia się z prędkością Ksawerego a jedyną szczepionką na nią jest stworzenie wierszyka opisującego bloga zainfekowanej osoby, a także krótką notkę o tym czemu blog powstał! Następnie należy wirusa przesłać trzem innym osobom! A więc do dzieła zarażeni, łapcie za pióra, znaczy klawiatury i twórzcie poematy! "

Zainfekowana przez Karolinę, mamę Lenki :) próbowałam sklecić chociaż dwa wersy. Rzecz jak dla mnie bardzo ciężka.

Dla Mateuszka ten blog pisany!
Ściema! Wszyscy wiedzą, że dla mamy!
Opisać dni jego chciała,
Aby za parę lat powspominała.
Troski i żale, bóle, radości,
Wszystko co w naszym domeczku gości.
Matusia uśmiech dzień rozpogadza
Przedstawić wszystko chce Wam jego mama!

Dopiero zaczynamy z pisaniem, ale mam nadzieję, że uda mi się pisać regularnie. Nie licząc paru innych mam poznanych w internecie, nie mam z kim podzielić się wszystkimi radościami i troskami naszego życia. Nie wskazuję innych blogerów, ponieważ moje znajomości w tym wirtualnym świecie są jeszcze znikome.

Pozdrawiamy!


wtorek, 10 grudnia 2013

Zmiana komfortu jazdy

Mateusz ma dzisiaj dokładnie 5 miesięcy 2 tygodnie i 1 dzień. I od dzisiaj jeździ w nowym foteliku :)

Nasz wybór padł na Rőmer King Plus 9-18 kg.
Od razu widać, że mały jest bardzo zadowolony. Ma dość miejsca wokół ramion i w końcu nie jeździ ściśnięty :)

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Choinka!

Pierwsza choinka mojego maluszka:

Dzisiejsza deszczowa pogoda nie zachęca do żadnej aktywności. Mama najchętniej cały dzień spędziła by zakopana pod kolderką w łóżku... Na szczęście mój mały bąbel potrafi zmotywować do wyjścia z pieleszy koło godziny 10 ;)

Dzisiaj mój maluch zaczyna gimnastykę na panelach.  Nasza mata nie ułatwia mu pełzania. Największą uciechę z tej sytuacji ma nasz czworonożny domownik:



sobota, 7 grudnia 2013

Pierwszy Mikołaj!

6 grudnia był dla nas dniem pełnym wrażeń! Mati najpierw odkrył zawartość kolejnego wagonika w kalendarzu świątecznym - niespodzianką była mała czapka Mikołaja ;) kolejnym prezentem był Bączek - tatuś chciał wrócić do czasu swojego dzieciństwa.
Oczywiście dzień mieliśmy spędzić u cioci Ani i wujka Sebastiana. Drogi nie ułatwiał nam szalejący orkan xawery... Matuś dostał dużo prezentów! Pluszaka angry birds od siostry ciotecznej, piękne wydanie Opowieści Wigilijnej - oczywiście znalezione przez ciocię Anię, interaktywnego pluszaka Elmo (od prababci) i zapas mleka od zapobiegliwych dziadków. Najważniejsze że mały szczęśliwie spędził ten swój pierwszy wyjątkowy dzień!

A oto zdjęcie mojego małego Mikołajka!