piątek, 28 lutego 2014

Huśtawka!

Nasz syn bardzo lubi swoją domową huśtawkę, którą dostał jako miesięczny maluch. Wczoraj zaszczytu bycia huśtającą dostąpiła babcia Gosia.

czwartek, 27 lutego 2014

Spacery

Chyba jeszcze nie pisałam o naszej sztuce wychodzenia na spacery. Od razu zaznaczam, że dla nas nie ma spacerów na 15 minut czy rano na zakupy.

środa, 26 lutego 2014

Nie chwal dnia przed zachodem słońca...

Niedawno chwaliłam Matusia, że zaczął znów sam ładnie zasypiać. Niestety wczoraj mieliśmy powtórkę z rozrywki. Skończyło się na tym, że albo mama albo tata musieli siedzieć przy łóżeczku i miziać małego po główce. Dzisiaj standardowa drzemka, która wypadła od 2 tygodni zaraz po godzinie 10, przesunęła się i mały przed chwilą padł.

wtorek, 25 lutego 2014

Attipas!

Mateusz został szczęśliwym posiadaczem pierwszych bucików do chodzenia. W końcu przestanie się ślizgać na panelach w samych rajstopkach czy skarpetach. Te ostatnie namiętnie zaczął parę dni temu ściągać.

poniedziałek, 24 lutego 2014

Ferie!


Czas tak szybko leci. Jutro Mati skończy 8 miesiąc życia...

sobota, 8 lutego 2014

WIOSNA, WIOSNA, WIOSNA!!!

Korzystamy z wiosennej pogody :) termometr wskazuje od paru dni ponad +10° :D

poniedziałek, 3 lutego 2014

I kolejny tydzień za nami :)
Mati zaczyna sam siadać w łóżeczku! Cudak nasz mały :D

Cały tydzień upłynął nam pod tytułem "jestem duży nie muszę spać"... Każda próba uśpienia Mateusza kończyła się histerią. Najlepiej usypiało mu się przy butelce. Wieczorem kręcił się po łóżeczku przez co najmniej 1,5 godziny. Rodzice mieli już zszargane nerwy. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że u niektórych to norma, ale nasz syn przez te prawie 7 miesięcy nas strasznie rozpieścił bezproblemowym zasypianiem. Po prostu kładło się go do łóżeczka, włączało pozytywkę i wychodziło z pokoju. Zazwyczaj spał po 10 minutach. A wczoraj 100 minut płaczu, krzyku i demolowania łóżeczka :( o zasypianiu w dzień wolę nawet nie wspominać...

Ale nie ma co strasznie marudzić :)

Chcesz z grzechotki? :)

W środę byliśmy na szczepieniu. Ostatnim na WZW. Miał mieć szczepienie tydzień wcześniej, ale w poprzedzający poniedziałek zaczął mieć katar. Nie chciałam ryzykować, bo nie wiadomo w jakie choróbsko mogłoby się to rozwinąć. Ale po raz kolejny nasz syn miał tylko samiutki katarek :) nie ma co, porządne odciąganie wydzieliny popłaca! Katar miał prawie 2 tygodnie, a nie zakaszlał nawet raz. I u lekarza osłuchowo też wszystko w porządku. Więc dostał ostatni zastrzyk w pierwszym roku życia :D podczas badania lekarz nie omieszkał stwierdzić, że Mati to grubasek. Synuś za tą obrazę odwdzięczył mu się wielkim płaczem podczas całego badania :) Ważył już 9,9kg więc w tym tygodniu przekroczy magiczną 10. Ale grubaskiem bym go nie nazwała... Jest bardzo długi (wysokim trudno go nazwać jak jeszcze praktycznie nie stoi ;) Zaczynamy zakładać body w rozmiarze 86.

Wczoraj pojechaliśmy kupić małemu nowy kombinezon, bo ten kupiony w grudniu robi się zbyt krótki. Niestety w tych rozmiarach już nie ma bucików, ani nie są zabudowane stópki. Do tego takie miękkie kapcioszki są na niego za małe w największym dostępnym rozmiarze. Więc Mati został posiadaczem pierwszych w swoim życiu twardych, zimowych butów w rozmiarze 21! Mam nadzieję, że może uda nam się w Zakopanem kupić mu takie góralskie kapciochy. W końcu 15 lutego coraz bliżej :D najbardziej mnie smuci fakt, że jak mały zacznie chodzić to większość butów do pierwszych kroków będą dla niego za małe...

Mój nurek na basenie!