Mateusz został szczęśliwym posiadaczem pierwszych bucików do chodzenia. W końcu przestanie się ślizgać na panelach w samych rajstopkach czy skarpetach. Te ostatnie namiętnie zaczął parę dni temu ściągać.
A oto one. Najpiękniejsze, najcudowniejsze i najbardziej kolorowe:
Co to?
Można tym podrzucać i próbować trafić sobie w głowę :)
ja już Ci pisałam, że są cudowne. Dobry wybór!
OdpowiedzUsuńGenialne są :) Alek tez się pewnie takich dorobi - w swoim czasie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne buciki, będzie go widać z daleka ;)
OdpowiedzUsuń