Jak cokolwiek robi to patrzy gdzie jest i co robi pies. Ma świetny ubaw gdy czekolada goni własny ogon i liże go po rączkach. Sam wkłada jej paluszki do pyska. Niedawno nauczył się ją głaskać i ciągnąć za język ;)
A tu Mati miał miesiąc:
A tu 2,5 :)
zazdrościmy ;)
OdpowiedzUsuńOdkurzania? Sprzątania po niej? :D nie no żartuje. Jest kochana, uwielbia Mateusza, ale czasem naprawdę mam jej dość.
UsuńSłodko *-*
OdpowiedzUsuńU nas koty nie są takie socjalne i opiekuńcze.
U nas tatuś nie znosi kotów, bo się ich boi ;) mówi zawsze, że trzeba mieć nierówno pod sufitem, aby wbijać człowiekowi pazury jak nas miło drapie :)
UsuńJa bym chciała takiego mruczka w domu...
My mamy 3. Mąż też kiedyś nie przepadał - a potem zmienił zdanie.
Usuń