poniedziałek, 10 marca 2014

Kraków!

Wczorajsza piękna pogoda sprawiła, że pojechaliśmy na rodzinną wycieczkę do Krakowa. Wyjazd po godzinie 10, powrót przed 17, bo trzeba było wyprowadzić psa.
Mati całą drogę do Krakowa przespał. Obudził się dopiero na parkingu. Zaczęliśmy od odwiedzin Smoka wawelskiego.


Na Wawelu:




Rynek krakowski i Kościół Mariacki:


Ulica Floriańska:


Ulubiona knajpka w Krakowie. I Matuś jedzący tortille :)


Mateusz pozwolił nam w spokoju zjeść. Dzielnie wytrzymał całą wycieczkę. Nie było żadnego płaczu, ani zgrzytania zębami. Dzień jak najbardziej pozytywny :)

8 komentarzy:

  1. Jest coraz starszy, takich chwil będzie coraz więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpiękniejsze jest to, że jemu to nie przeszkadza, a my uwielbiamy zwiedzać! Już był w Londynie, Cambridge, Kotlinie Kłodzkiej i niedługo czekają nas 3 tygodnie we Włoszech :D

      Usuń
  2. Matuś to taki mały podróżnik :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki przystojniak elegancki :) dobrze jak dzieci lubią podróżować, chociaż można bez stresu się gdzieś wybrać. U nas różnie bywa ale raczej spokojnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Wyjazd z takim maluchem to zawsze stres, ale cieszymy się na każdą wycieczkę.

      Usuń
  4. Zazdrościmy wycieczki, a Mati super wyglądał ;)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz będzie widoczny po zatwierdzeniu.
Niecenzuralne i obraźliwe treści nie będą publikowane.