W niedzielę korzystając z cudownej pogody wybraliśmy się na rodzinną wycieczkę do
Śląskiego Ogrodu Zoologicznego. Była to druga wycieczka Mateusza do Parku Chorzowskiego. Pierwszy raz byliśmy jak Matuś miał dwa miesiące. Wtedy całą wycieczkę przespał. Za to sprawiliśmy radość naszym chrześniaczkom. Tym razem mieliśmy sprawić radość naszemu Maluchowi.
Zaczęliśmy od oglądania ptactwa wodnego, gdzie akurat trafiliśmy na karmienie łabędzi i kormoranów. Zwierzęta karmił nasz znajomy :)
Później przyszła pora na MiniZoo. Spotkać tam możemy kozy, owce, bydło, świnie wietnamskie, króliki, szynszyle, świnki morskie, kurę i kulawego koguta. Kozy, kury i króliki najbardziej podobały się Mateuszowi. Po wyjściu z zoo Matuś zasnął i spacerując po parku spędziliśmy dodatkową godzinę na podwórku.
|
MiniZoo i krówka z cielakiem |
|
Ile można być noszonym albo wożonym w wózku... |
|
W tle piękny paw |
|
Nawet dla lwów upał był nie do zniesienia |
Największa atrakcją dla Matusia był słoń :)
My też się wybieramy ale wybrać nie możemy, męża nadal nie ma...
OdpowiedzUsuńAle kolo tego lwa to bym poleniuchowala ten upał był akurat do spania...
Polecam się wybrać :)
UsuńNiedawno otworzyli wybieg z tygrysami. Mateusz stał przy szybkie i oglądał z zaciekawieniem kotki :)
Ale fajną wycieczkę mieliście :)
OdpowiedzUsuńA my musimy powtórzyć wycieczkę do ZOO, może teraz Alek coś z niej zakuma.
Mateusz był bardzo zainteresowany. Ale wolał zwierzęta które się ruszają. Ma nosorozce nawet nie spojrzał ;)
UsuńA my też się wybieramy i nie możemy wybrać.
OdpowiedzUsuńU nas na szczęście bardzo blisko więc wystarczy słowo i możemy jechać ;)
Usuń