piątek, 20 czerwca 2014

Moje dziecko, mój wybór!

Ostatnio miałam okazję obserwować rozmowę paru osób. Dyskusja dotyczyła kupna dziecku zabawki pistoletu. Zostały poruszone argumenty mówiące o tym, że zabawki takie propagują przemoc i agresję. Rodzice którzy kupują dziecku takie zabawki tłumaczyli, że gorsze dla dziecka jest patrzenie na alkohol i wieczne kłótnie. A odpowiednia zabawa i edukowanie dzieci w tym co jest dobre i co złe są podstawą wychowania. Że świat byłby lepszy bez wielu innych rzeczy, a nie tylko broni. Że dziecko mamy uczyć rzeczywistości, a nie tego jakby mogło być, a nie jest. Że zabawki mają mniejszy wpływ na jego zachowanie w przyszłości niż brak opieki i zaangażowania rodziców. Tata który był przeciwny takim zabawkom, porównał to do dawania dzieciom zabawek przypominających płody po aborcji. Że lepszy byłby świat, w którym byśmy nie wiedzieli co to jest pistolet i do czego służy.

Moje zdanie?

Jest takie, że każdy rodzic ma prawo sam decydować czym i jak bawi się jego dziecko. Każdy rodzic sam w przyszłości odpowie za to na jakiego człowieka wychował swojego malucha. I tylko nasze dzieci będą mogły osądzić, to jak nam się to udało.

Mając niespełna roczne dziecko borykam się z ocenianiem na co dzień. Już od czasu ciąży. Większość rodziców komentuje to, że mój syn nie nosi czapki. Ja nie zwracam innym rodzicom uwagi, że przy takim upale czapka w wózku nie jest potrzebna, bo głowa jest zasłonięta. I że mają mu ją zdjąć! Nie komentuję, że jak nie chodzi to buty w wózku nie są mu potrzebne. Zwrócę uwagę jeżeli dziecku będzie się działa krzywda, a te sytuacje krzywdą nie są.
Nie życzę też sobie oceniania czym się bawi. Jeżeli mój syn będzie chciał mieć pistolet to dostanie. I będziemy się razem nim bawić. Jeżeli będzie chciał bawić się lalkami to będzie. Sama mu taką lalę kupię. I niech ktoś zwróci uwagę, że nie wypada...

8 komentarzy:

  1. U nas jest to samo, Niuniek ma obsesję na punkcie broni palnej czy białej co jest krytykowane z góry. Ja sądzę, że jeśli ma taką pasję to trzeba ją szlifować może kiedyś wykorzysta wiedzę i pójdzie do wojska...moi chłopcy nie nosili bucikow jak nie chodzili mieli skarpetki albo i nie bo je gubili...ale trzeba nauczyć się walki o swoje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej dyskusji było jeszcze poruszone, że wojsko jest złe i ma go nie być. Itd...
      Każdy wychowuje dziecko tak jak chce. I innym nic do tego.

      Usuń
  2. Już raz pisałam, ale chyba się nie wgrało. Jakby co, usuń ten komentarz.
    Zgadzam się z Tobą, ponieważ nie znoszę, gdy ktoś wtrąca się do moich spraw, a moja córeczka może bawić się czym chce, oczywiście tylko bezpiecznymi zabawkami. Może to być i pistolet i samochód, bynajmniej mi to nie przeszkadza. Jeśli jej się podoba, nie widzę problemu.
    Rok temu w lato mała nosiła specjalny aparat na nóżkach, a ja, chodząc z nią na spacer, słyszałam głosy, że co ze mnie za matka, skoro męczę dziecko i przy takim upale powinnam jej to zdjąć. Ręce mi opadły! Trzymałam się ściśle zaleceń lekarza i bynajmniej krzywdziłam małą. Teraz Gaja ma 19 miesięcy i niektórym przeszkadza to, że noszę ją na rękach, ponieważ powinna już sama chodzić. Nie mam zamiaru tłumaczyć wszem i wobec czemu tak robię, ale wkurzają mnie takie gadki. Co zrobić, tacy są ludzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ludzie nie pomyślą ile byś była w stanie zrobić, aby Twoje dziecko tego nie musiało nosić... Przykre to strasznie... Ale innym się wydaje, że oni mają monopol na prawdę, a człowiek postępując inaczej krzywdzi swoje dziecko.

      Usuń
    2. A bloger ostatnio coś świruje z komentarzami... :(

      Usuń
    3. No i co ja pocznę jak mi Sabina wyrwała słowa z ust? Popieram... I nie ogarniam ludzi!

      Usuń
  3. Dobrze piszesz, niech każdy pilnuje swoich dzieci i będzie dobrze, mam w nosie jak gadają, że Aniela chodzi z samochodem pod pachą, mnie nie obchodzi jak ktoś wychowuje swoje dziecko, niech robi jak chce.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz będzie widoczny po zatwierdzeniu.
Niecenzuralne i obraźliwe treści nie będą publikowane.