poniedziałek, 19 maja 2014

Ciężki weekend :)

Miniony weekend zapewnił nam wszystkim pełno wrażeń.

W sobotę Matuś postanowił nie iść spać koło 11 i nie wyspał się przed basenem. Więc towarzyszyły nam cały dzień jęki. Na basenie nasz pływak pięknie prezentował wychodzenie z basenu i bez problemów wskakiwał do wody :) instruktorzy zaskoczyli nas nowymi ćwiczeniami. Siedząc na brzegu co chwilę zamykałam oczy :) Mateusz na rękach instruktora oddalał się od tatusia, a potem wujek wrzucał go do wody, a tata go łapał. Wyglądało to makabrycznie, ale dzieciom się podobało i nie stała im się żadna krzywda. Mateusz nawet się nie skrzywił. Później dzieciaki biegały po macie i na końcu wskakiwały w ramiona rodziców.
Po powrocie Matuś nie chciał iść spać mimo tego, że był bardzo zmęczony. Niespokojnie przespał niecałą godzinę. A później broił do 20.



Niedzielę spędziliśmy tylko we troje. Mateusz pospał do 9 :) Zjedliśmy wspólnie śniadanko i pojechaliśmy na szybkie zakupy do marketu. Kupiliśmy Matusiowi nowe spodnie i koszulki. Bo znowu urósł. Później nasz syn nie chciał zrobić sobie drzemki. Próbował zasnąć prawie 1,5h. W końcu się wyszykowaliśmy na spacer. W wózku Mały zawsze się poddaje. Na pobliskim placu spotkaliśmy znajomą mamę blogerkę :) My też serdecznie pozdrawiamy :) Poszliśmy na pobliskie stawy. Matuś spał, a my mieliśmy czas na rozmowy. Lubię takie chwile, gdy możemy pobyć tylko razem. Po obiedzie Mateusz broił za dwoje. Zaczepiał psa, uciekał i kładł się u niej w legowisku. Do tego postawił swoje pierwsze samodzielne kroki! Nasz syn niedługo będzie sam biegał!


Spokojny weekend pozwolił nam uporządkować własne myśli i zastanowić się nad przyszłością. Podjęliśmy ostateczną decyzję i zostaję z małym w domu. Jak długo się nam uda. Zastanowiliśmy się wspólnie czego pragniemy i do czego będziemy razem dążyć. Trzymajcie kciuki za spełnienie naszych planów! :)

4 komentarze:

  1. Super kochana gratulujemy kroczkow !

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę trzymać kciuki...właściwie to ten świat jest strasznie mały, jeszcze poluję na jedną mamę z naszego miasta ale chyba inne osiedle.
    A w domu z dzieckiem warto zostać przynosi to duże plusy, moi chłopcy.są juz na tyle duzi ze sami wysyłają mnie do pracy, ale Niko nie pozwala ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś do pracy wrócę. Ale kiedy to jeszcze nie ustalone. Jak będę miała dość to pewnie nie będę się zastanawiać :)

      Usuń

Twój komentarz będzie widoczny po zatwierdzeniu.
Niecenzuralne i obraźliwe treści nie będą publikowane.