poniedziałek, 2 lutego 2015
Musisz mieć parkę!
Jako mama małego chłopca nie raz spotkałam się z twierdzeniem, że teraz pewnie marzę o córce. W końcu każda kobieta marzy o tym, aby czesać włoski, kupować sukieneczki i stroić swoją małą księżniczkę.
I jak zawsze miałam nieodparte wrażenie, że wszyscy wokół wiedzą lepiej czego chcę.
A ja...
Jestem przerażona. Nie ogarniam tych wszystkich opasek, sukienek, rajstopek... Panikuję patrząc na te wszystkie piękne kokardki... Mateusz ma jedną, albo dwie pary butów w rozmiarze. Z dziewczynką nie bedzie tak łatwo... Do dzisiaj pamiętam co poczułam jak na placu zabaw zorientowałam się w co ubrałam mojego syna. Wszystkie części ubioru miał w paski. Wszystko w innym kolorze, co kompletnie do siebie nie pasowało. Miałam ochotę śmiać się i płakać jednocześnie z powodu braku wyobraźni w tym temacie. Coś czuję, że z córką będzie podobnie...
Denerwuje mnie podejście społeczeństwa, że trzeba mieć dwójkę dzieci i do tego obowiązkowo parkę. Nie będę ukrywać, że byłabym przeszczęśliwa nosząc pod sercem drugiego chłopca.
Kocham Małą najbardziej na świecie. Cieszę się, że będę mogła zobaczyć jak to jest z dziewczynką w domu.
Ale niezmiernie wkurza mnie tekst: "O super! Będzie parka!"
Czekam na kolejne potwierdzenie lekarzy odnośnie płci i jadę kupować te maleńkie sukienusie ;)
W sumie nie wiem dlaczego mam jeszcze wątpliwości ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To będziemy panikować razem, jeśli wszystkie znaki na niebie to potwierdzą ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję w takim razie. Dwie lipcowe dziewczynki z tego samego osiedla :D
UsuńNajważniejsze aby Maleństwo było zdrowe, a to czy będzie dziewczynka czy chłopak, czy będzie parka czy nie to już mało istotne.
OdpowiedzUsuńDasz radę ogarnąć te wszystkie kokardki :)
Oj tak... u nas to wręcz taka wyrocznia. Musisz mieć parkę i koniec! Nie ma innego wyjścia. Inaczej to jakby nie być spełnionym w pełni. Ja w podświadomości widzę, że będziemy mieli dwóch chłopców..na przekór. Ale chciałabym mimo wszystko mieć córeczkę... mieć tą dobrą duszyczkę która z mamusią zawsze i wszędzie ;)
OdpowiedzUsuńDodać muszę, że u mnie to wszystko idzie krok dalej: z każdej strony słyszę, że życzą mi bliźniaków (bo w mej rodzinie bliźniaków bardzo dużo). Teściowa rzekła "Marzy mi się, żeby Martyna miała bliźniaki. Jak będzie miała to się z roboty zwolnię!" No... to liczyć mam że ze swej dobroci z nami zamieszka? :O oszalałabym !
www.MartynaG.pl
...ale to takie naturalne, że nie ma się pewności, jak człowiek odnajdzie się w nowej sytuacji. Z czasem wszystko przyjdzie samo (no, może z maleńką pomocą bliskich,a na pewno ich wsparciem duchowym).
OdpowiedzUsuń