piątek, 30 stycznia 2015
Nie ogarniam...
Mateusz wymaga ciągłej uwagi, po zeszłotygodniowych wojażach nie chce bawić się sam. Pokazuje nam nawet miejsca, w których mamy siedzieć ;)
Mateusz rozwija nadal swoją mowę. Powtarza za nami wszystko i uważa, że my rozumiemy wszystkie jego słowa. Z dnia na dzień komunikujemy się coraz lepiej. Od paru dni ulubionym słowem jest "czytać" co nas niezmiernie cieszy.
Na początku stycznia mieliśmy problemy ze spaniem. Mateusz z dnia na dzień zrezygnował z drzemki. Wstawał między 8 a 9 i po 18 padał nieprzytomny. Tylko po to, aby wstać o 2 i szaleć do 5. Było ciężko. Ja odsypiałam po powrocie taty z pracy, a on biedny chodził niewyspany. Na szczęście po tygodniu doszedł do wniosku, że lepiej spać i w dzień i w nocy. A my wiemy, że dzień bez drzemki=noc z przebojami...
Za mną 18 tygodni drugiej ciąży. Czuję się całkiem inaczej niż w ciąży z Matim. Brzuch już wielki, zaczyna przeszkadzać w niektórych momentach. Mateusz zapytany, czy będzie miał siostrzyczkę, odpowiada, że tak. Mówi nawet "cześć" do brzucha:) wątpię, aby rozumiał co to wszystko znaczy.
Imię mamy wybrane. Z zakupami czekam do marca, aby mieć pewność po badaniu połówkowym, że na pewno będzie córeczka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobre wiadomości :)
OdpowiedzUsuńA z Matim to pewnie taki okres ciśnienie spada i dzieciaki czują się nie swojo, Niko też walczy ze snem a wtedy wszystkie plany idą w łeb...