wtorek, 27 października 2015

25.08.2015

Ciężkie dobrego początki

Tindzia skończyła 2 miesiące. Pojawienie się drugiego dziecka wywróciło nasz świat do góry nogami. Mati na szczęście przyjął zmiany bez większych problemów. Miał etap spania w naszym łóżku czy krzyku, gdy zbliżaliśmy się do łóżeczka siostry.

W roli starszego brata spisuje się bardzo dobrze. Uwielbia pchać wózek, podaje potrzebne rzeczy. Jak jeszcze nie śpi, pomaga przy kąpieli. Zwraca uwagę, że Małej się ulało (potrafi sam wytrzeć jej buzię bez robienia krzywdy). Nie pozwala jej nigdzie zostawić.

To on wymyślił zdrobnienie jej imienia. Nikt nie wie jak Mała ma na imię, gdy zwracamy się do niej Tindzia. I mimo że mówimy wyraźnie, większość słyszy Kindzia...

Przez te 2 miesiące wiele się zmieniło. Poznaliśmy co znaczy posiadanie dwojki maluchów. Niezbyt często jest różowo, ale dajemy radę :) na dzień dzisiejszy mam wrażenie, że żyję w wariatkowie, do tego zawsze na pełnych obrotach. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój komentarz będzie widoczny po zatwierdzeniu.
Niecenzuralne i obraźliwe treści nie będą publikowane.