Wygląda to tak:
Nasze dziecko zaskoczyło nas bardzo. Przez ten czas nie wypadł z łóżeczka. Mimo początkowych trudności z zasypianiem (wszystko było w zasięgu ręki więc nie chciał leżeć w łóżku), od dwóch dni sam wchodzi do łóżeczka i zasypia ze smokiem w buzi. Przez pierwszy tydzień siedziałam obok i czekałam aż zaśnie. Od wczoraj wychodzę od razu.
Pozostało nam oduczyć go przychodzenia do nas w nocy. Na razie parę razy musimy go odprowadzać z powrotem. No i o 6 pobudka i nie ma zamiaru zasnąć ;)
Na razie nie żałujemy podjętej decyzji. Mimo że Mateusz ma dopiero 14 miesięcy, bez problemów radzi sobie w nowej sytuacji.
no to gratulacje, Zosia ma prawie 17 miesięcy, a bałabym się ją zostawić w takim łóżeczku, ponieważ rzuca się masakrycznie.
OdpowiedzUsuńMateusz też się wierci. I to okropnie. Podczas jednej nocy śpi w każdej możliwej pozycji. Czasem też siada. Albo nogi wystawia na zewnątrz. Na szczęście nie wypada ;)
Usuńsuper, że Matiemu się podoba ;) Lena choć może wychodzić to śpi do późna ;)
OdpowiedzUsuńJa będę szczęśliwa jak wróci do pobudek po 7 ;)
UsuńU nas to na razie niemożliwe- Gaja jest wiercipiętą (ma to po mnie), więc na razie śpi w swoim łóżeczku,bo bałabym się, że wyleci podczas snu. Fajnie, że Mati bez problemu zasypia i przede wszystkim nie wypada.
OdpowiedzUsuńMati ze 100 razy w ciągu nocy zmienia pozycję i nie wypada. Może warto dać jej szansę :)
UsuńJa też muszę tam zmodyfikować łóżeczko, najwyższy już czas...
OdpowiedzUsuńMy myślimy o nowym, dużym łóżku pod koniec roku więc teraz go zaczęliśmy przygotowywać ;)
UsuńŁoooo duży facet już w końcu z Matusia jest :)
OdpowiedzUsuńNo a jak :)
UsuńJuż niedługo zamiast do rodziców do łóżka to będzie uciekał do dziewczyny ;p
OdpowiedzUsuńWięc ciesz się, że na razie do Was ucieka ;p
Dzięki za pocieszenie ;)
Usuń